środa, 29 czerwca 2011

DMP - dawno ale oj tam oj tam.

DMP 2k11 odbyło się 2 miesiące temu, ale ciągle żywe jest w mojej pamięci - to w końcu mój 1szy turniej inny niż lokal :) Poniżej zamieszczam relację z bitew: ponieważ było to miesiąc temu mogłem coś pokręcić, ale najwyżej szczegóły. Zapraszam!




DMP

1sza bitwa: Team Łaa.
Wygraliśmy rzut, zostałem wystawiony. Spodziewałem się WH albo Orków a tu proszę - Wilki na jednym lordzie i 3ech Runkach Equosa, misja recon. Wreszcie mogłem zagrać z moim znajomym ;) . Wybrałem sobie mega patelnię, wygrałem rzut i zacząłem mordować. Rozstawienie klasyczne, po obu rogach. Najpierw odstrzeliłem Long Fangi i postunnowałem pojazdy. W swojej turze Equos spadł drop podem i zniszczył chimerkę. W odpowiedzi zabiłem samobójców oraz drop poda i zniszczyłem rhinosa.
W turze Equosa udało mu się Lordem posadzić Vendettę. Lord jednak najpierw z latarek stracił psy a potem dostał w Twarz Hydrami i się złożył. Był to punkt zwrotny bitwy. Potem Equos się kitrał ocalałymi GH ale to jedne, to drugie Hydry zdejmowały Marinów Equosa. Potem ruszyłem na znaczniki i tabled w 5tej turze. Zająłem 5 znaczników. Bardzo miła bitwa, Equos to bardzo sympatyczny gracz. Drużynie zabrakło bodaj dwóch pkt do wygranej(LajoN plewo :P) .

Rozpiska:

HQ
Wolf Lord 275 p.
(Mount,Frost Mace ,Storm Shield,Saga of the Bear,2* Fenrisian Wolf,Runic Armour)
3* Rune Pries 300 p. (Jaw, Hurricane)
Elites
4*WG 172 p. (4*c.melta,pFist) + 104 (3* c.melta w dropie)
5*Wolf Scouts 100 p. (Mark of the Wulfen,melta)
Lone Wolf 60 p. (TDA,ChainFist)
Troops
8 Grey Hunters (melta, MotW,Banner,Rhino) 185
8 Grey Hunters (melta, MotW, Banner,RHino)185
8 Grey Hunters (flamer,MotW,Banner,Rhino) 185
Heavy Support
Long Fangs (leader + 4*missle) 115
Long Fangs (leader + 4*missle) 115


Druga bitwa
Team Forfiter. Dostawiono do mnie Vitu$ia grającego Space Marinesami na motorach. Pogadaliśmy sobie chwilę o armiach i ogólnie o różnych pierdołach niezwiązanych z 40k. Misja była ćwiartkowa na wyżynkę, stół wybrałem patelnię. Rozstawiłem się na całej ćwiartce, Hydrami bardzo daleko, screenem i chimerami do przodu. Vitu$ z przodu postawił 3 Vindyki a za nimi motory. Ja w scout movie zająłem pozycję Vendettami tak, aby uderzać na bok Vindyków. W 1szej turze Manticore'a i 2 Vendki wbiły Vindykom 2 shake'i(-_-) a jeden dostał immobila i zniszczenie broni, więc syto. Hydry pestkowały motocyklistów, ale Vitu$ świetnie rzucał(różowymi kostkami ^^).
Popsułem też speedera.
W swojej zniszczył mi z Attack Bików Vendetty i pojechał do przodu motorami. Znów dostał agresywny ostrzał i z CAŁEJ armii stracił... 1 motor(i chyba speedera). W następnej turze był bardzo blisko mnie i zaczął z AB strzelać do pojazdów. Stwierdziłem, że jak za dobrze zdaje savy, to musi dostać z broni która na nie nie pozwala. ISy poszły do przodu, Chimery z meltami wyjechały i motory oberwały z 16 melt. Hydry również zaczęły być skuteczne i zostały jedne motory z tyłu(likwidowały Vendettę), skład chyba 4 motorów i Libra na 1 ranie. Warto wspomnieć, że Vindyki cały czas były obierane/shake'owane przez mantysię. Vitu$ wykorzystał mój zryw i zepsuł 2 Hydry, Libra zabił się strzelając avengerem do CCSu. Zniszczyłem motory które były daleko i ostatniego speedera. Potem, przez dwie tury strzelałem z 4 Hydr do Vindicatora. W końcu udało mi się go obrać i wbiłem drugiego Table'a.

Rozpa:
Michał „Vitu$” Witowski - Space Marines

185 kapitan sm, bike, artificient armour, relic blade, melta bombs
135 librarian, bike, Null Zone i The Avenger

190 4 bikes + attack bike, 2xmelta, multi-melta (AB), melta bombs (sierżant)
190 4 bikes + attack bike, 2xmelta, multi-melta (AB), melta bombs (sierżant)
195 4 bikes + attack bike, 2xplasma gun, heavy bolter (AB), combi-plasma (sierżant)
175 4 bikes + attack bike, 2xflamer, heavy bolter (AB), combi-flamer (sierżant)
100 5 sm scouts, 4xsniper rifles, 1xrmissile launcher, camo cloaks

90 Land Speeder Typhoon
90 Land Speeder Typhoon
90 Land Speeder Typhoon

120 Vindicator, dozer blade
120 Vindicator, dozer blade
120 Vindicator, dozer blade

Trzecia bitwa: znajomi z BRG team. Ponieważ przeciwnicy mieli genki zostałem dostawiony do SW Antka "Skittera". Lord, Land Raider. Misja: 3 znaczniki na środku.
Przegrałem zaczynanie. Stół był dość zastawiony, rozstawiłem się klasycznie szeroko. Antek shake'uje mi kilka Hydr i z pioruna otwiera Manticore(nie miałem możliwości ukrycia jej, nie było BLOSa w mojej strefie :/ ). W mojej turze biję po Fangach, a także uszkadzam Rhinosy i zabijam ze dwa psy lordowi. W drugiej turze Landek jedzie do przodu, Lord również niebezpiecznie się zbliża(i szarżuje :/) Niedobitki Fangów zabijają niewiele. W mojej z outflanku wylatują Vendetty, ze środka wypada PCS i wybucha Land Raidera. 3 Hydry i Chimery zabijają sporo Marinów. Tu mój przeciwnik zaczął straasznie marudzić i twierdzić, że mam strasznego farta a on pecha, strasznie spinał się, że wziąłem jego kość i inne duperele które sprawiły, że gra była niezbyt miła. Lorda zabiłem z Hydr i melt, zacząłem zabijać troopsy. Nastawienie przeciwnika także pomogło. Np strzelał do Vendetty z melty na dalekim, zamiast zabić scorujący PCS rhinosami stał w miejscu. Siłą rzeczy bez cienia emocji stablowałem go. Szkoda, że nie grałem z którymś z kumpli, PiotrkiemGosem albo Zoltarem. Drużyna wygrała.
Rozpa:



Bitwa numer cztery: Legion 2. Dostają mi się GK Inkiego. Nie mam rozpy, ale były 2 Dredy, Grand Master, Inkwizytor, skład assasinek, purifierzy 2-3 składy GK i interceptorzy.
Przegrałem rzut, rozstawiłem się szeroko. Inki wystawił się na napór. Interceptorzy podzieleni na combat squady teleportowali się pod mój nos i 1sza turę zaczynałem z nimi pod nosem oraz brakiem 2 ISów - co równa się odsłoniętym pojazdom. Zwracając uwagę na jadące w moją stronę razory i rhinosa purifierów podzieliłem ostrzał między interceptorów(dostali z melt i chimer) i pojazdy(Hydry coś poroskręcały, na pewno 1 razor). W 2giej Inki niebezpiecznie się zbliżył, 9tka purifierów straciła transport, ale wbiła się w mój 3ci IS zabijając go. Straciłem także 2 Hydry. Potem jednak dostali oni agresywny ostrzał z całej armii(melty, hydry, chimery) i umarli, ale mnie było coraz mniej(w cc purifierzy wciągneli psykerów, bo pozwoliłem Inkiemu zaszarżować, po assaulcie - zapomniał). Vendetta wylecała ale 4 melty i tl laska to było za mało żeby zrobić coś dredowi - stracił broń. Do końca gry kopał vendettę, wcześniej zabijając PCS.
W bitwie zrobiłem sporo błędów. Skład który wysiadł z 2giej vendetty zamiast wystawić za impassem(tak by na koniec wyjść na znacznik) postawiłem na openie, po czym dostałem na ryj stormboltery. Chimera z GMem, Inkim i Assasinkami padła od ostatniej rakiery z mantysi, skład zginął. Table w 6tej, 4te 20:0(najpierw było 19:1 ale źle podliczyliśmy pkt). Drużyna remis.

5ta bitwa: farmerzy. Liczyłem na rewanż za DMW z Matusem, ale w wyniku skopanego parowania dostałem Tyrtaurusa. I genocult :/ . Misja na anihilację. Wygrałem zaczynanie, stół dostałem po prostu zawalony terenami. Jakby zebrać tereny z 4ech patelni na których grałem poprzednio i wwalić je na jeden stół. Wystawiłem się szeroko, po czym poszedłem pogadać o grze z kumplami. Miły widząc mój stół nie dawał mi większych szans, Kozak i Marcin poradzili likwidować Hive Guardy.
Do Vendett wrzuciłem PCSy. Scout move 24 do przodu. 1sza tura: Melty w Hive Guardów, wszystko w Hive guardów, poza Hydrami które widziały tylko Genki. Jeden skład wybity(z ISów, lol i chyba Chimery). Po strzelaniu(z 2ch trójek które dostały z vendett i melt zostały po 2 HG) zdecydowałem się na szarżę PCSów. Jeden combat ustałem, drugi wygrałem(! xD) . W swojej Tyrtaurus zablokował 2/3 tervigony, zabił jeden PCS, drugi zmusił do ucieczki. Genki do przodu. W mojej uciekające melty nabijają 2 rany Tervigonowi. Vendki do tyłu, wszystko do Genków.
W swojej mój przeciwnik popełnia kosztowny błąd - myślał, że skoro nic go nie widzi, to może szarżować na Vendettę 17tka genów. Wbił jej Shake, ta odleciała, a zbita kupka dostała Mantysią i zginęła. Zabijam jednego albo dwa tervigony, genki zabijają mi skład ale same giną. Nie ma już Genów, zostały do zabicia Gaunty. W 6tej turze Table. Drużynowo przegraliśmy, brakło 2ch punktów do remisu i do statuetki "Najbardziej wartościowy gracz" dla mnie :( .

Po turnieju dodatkowa szpila - 2gie miejsce Banda Karkówy, team z którego zostałem wyrzucony miesiąc przed imprezą.

DMP oceniam pozytywnie. O tym co myślę o panu Emerycie który robił łajno przed turniejem("Krzysiu spierdoli nam imprezę!") wspominał nie będę. Mimo to, turniej udany, liczę, że jeśli Zły będzie organizował następne, to pomogę mu w organizacji ze wszystkich sił - bardziej niż w tym roku, "jedynie" sprzątając po imprezie(co prawda sprzątałem tylko 30-40 minut ale byłem mocno ogranicozny czasem).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz