Uff... Wróciłem z Grilla. 1szy turniej wyjazdowy zakończył się sporym sukcesem - 5te miejsce.
Poniżej zamieszczam raport i rozpiskę.
Rozpa:
HQ1: CCS(4x melta, fist, kraki, chimera)
Elite1: Psyker Battle Squad(6+1, chimera)
Troops1: Platoon Command Squad(4x melta, chimera)
Troops1: Infantry Squad(Autocannon, Chimera)
Troops1: Infantry Squad(Autocannon, Chimera)
Troops1: Infantry Squad(Autocannon)
Troops2: Veterans(3x Meltagun, Chimera)
Heavy1: 3x Hydra Flak Tank
Heavy2: 2x Hydra Flak Tank
Uwagi do rozpy: wywaliłbym w cholerę Vetów, bo dużo kosztują i są bez sensu, dodałbym zamiast tego 2 plutony(kosztem jednej Hydry). Znowu średnio przydali się Psykerzy.
Pierwszą bitwę grałem z Endim. Waniliowi SM na
Libra(Gate, Null zone, termoska, tarcza)
8 kowali
Sterni w podzie
2 tacticale, jeden w podzie drugi w rhino
Thunderfire
Piczka na D3+2 znaczników(wyszły 4)
Wygrałem zaczynanie, stół był pełen terenów dających cover, ale i możliwość strzelania. Ustawiłem się na środku. W swojej 1szej, z jednego autosa zdjąłem mu Thunderfire'a, zestunnowałem też rhinosa i ostrzelałem combat squad z miską. Psykerzy powiedzieli im LD2, ale uciekli idealnie pod krawędź. Przeciwnik w swojej spadł Sternami ale odbiłem wszystkie 4 peny leśnym coverem, termosami się zgate'ował pod screen. Sterni dostali Meltami ze środka 2ch chimer i umarli, termosy jedne melty i całą nienawiść pod postacią 6 chimer 5 hydr i zostało ich dwóch(przeciwnik klnął na rzuty, ale przesadzał, bo ginął 1 na 5 rzutów więc trochę poniżej statystyki). Zaszarżował na IS, wbił 3 woundy sam stracił kowala i wounda na Librze(:D) ja uciekłem. Dobiłem Librę i poszedłem do przodu po znaczniki. W swojej spadł taktycznymi i zniszczył vetom chimerę. Dostał wygar ale nie zginął bo ostrzeliwywałem też combat z laską(3 hydry nie widzialy taktycznych). Veterani zaszarżowali na taktycznych i utrzymali ich w combacie. Potem jednak uciekli a taktyczni dostali ostrzał i umarli. Techmarine zabił się na wraku idąc po mojego troopsa.
Andy miał strasznego farta, że na koniec idąc przez wrak chimery PCS stracił 2 melty i uciekł(-_-) bo gdyby nie to miałbym 3 znaczniki a nie 1. Ostatecznie 14:6.
Bitwa druga: Migdał
2ch Runków
WG
Lone Wolf
3x hunterzy(2 rhino i razor)
Fangi z 5ma laskami
Fangi z 5ma bolkami
Anihilacja, lubię to!
Zacząłem, wystawiłem się szeroko. Migdał zapewnił rhinosom cover, laskowcy w lesie, bolterowcy po prawej.
Zacząłem od zestunnowania 2ch Rhinosów i zabicia 2ch laskowców, WG i Pack Leadera. Psykerzy powiedzieli LD3 ale ZNOWU oddział zatrzymał się na krawędzi(ku$@$@#!).
Migdał smokuje Rhinosy, strzela do Hydr z lasek ale odbijam, Infantry Squad dostaje z h.bolterów ale trace 1dnego typa(GtG).
W mojej rozwalam jedno Rhino, obieram Razora i stunnuje drugie rhino. Fangi z laskami kurczą się o 1 model. Drepta do mnie Lone Wolf i traci psy. GH którzy wypadli z 1szego rhino dostają z Hydr i zostaje ich 6-7 ale psykerzy są zbyt daleko. W turze Migdała to samo co w poprzedniej, znowu ginie 1 typ z ISu a Hydry odbijają peny.
W mojej szarża ISu na LoneWolfa, kolejne pestki(2 Hydry, 2 chimery, latarki) czyszczą Grey Hunterów w kraterze. IS wbija Lone Wolfowi wounda. Następna tura, z Razora wypadają chłopaki i biegną do mnie i pomimo dobrych rzutów dziewczyny Migdała - umarli. Także laskowcy umarli a bolterowcy dostali 1sze ostrzeżenie. IS ustał z Lone Wolfem. Kolejna tura - lewa flanka(2 Hydry, 2 chimery, IS) się przemieszcza a prawa grzeje do bolterowców, dziewczyna Migdała nie dopuściła do tego by zginęło ich więcej niż 2ch(nie ma liderki 3, psykerzy rzucili 11). IS ustał z Lone Wolfem. Moja tura to wygar ze wszystkiego do bolterowców - umarli. IS utrzymał Lone Wolfa. Zabijam obranego Razora, IS ustał z Lone Wolfem, w ostatniej turze sam sierżant(tylko on został) zabija go! Tabled
Trzecia bitwa, Seb Ramus.
Tyran pestkowy z sv 2+
6 guardów
23 genki
Gaunty
Harpia
2 biovory
DoW na 5 znaczników.
Wygrałem zaczynanie, wystawiłem 2 chimery od ISów aby odepchnąć genki. Te wystawiły sie 18 ode mnie, ale straciłem inicjatywę, a Sebastian 2x rzucił 6 i ch... 2 chimery do piachu. Wyjechałem, oświetliłem, nie zabiłem genków wszystkich. Sebastian wyszedł i zrobił coś na co zareagowałem "eee". 2 biovory do 2ch isów. nie zdaje żadnego covera, trace po 3ech ludków, liderka, 2x niezdałem, 2x za stół, straciłem screen.
Genki wpadają w Hydry i 2 wraczą(!!! 3 genki w ruszony Hydry!!). Dalej cośtam strzelam, zabijam genki na lewej flance(18 w sumie) strzelam i zabijam 2 guardy. Po drugiej stronie Również ostrzał. Seb znowu rzuca 6 i zabija 5tka genów screen. Harpia stunnuje Chimerę. Wkurzony na rzuty(swoje i przeciwnika) strzelam dalej, zabijam genki po prawej i kilka gauntów. Seb rozwala chimerę vetów, zabija ich(pestkami) ja podjeżdżam na prawo, zameltowuję harpię, biovory zabijają prawie cały PCS(ostatni troops) został szefo. Niestety 2 pojazdy unieruchomiły sie na trudnym i nie zablokowałem znacznika a 2 Hydry nie zabiły 3ech gauntow na openie. Ostatecznie remis ze wskazaniem na mnie.
Do 2giej w nocy siedziałem i gadałem sobie z Afrem, Ardianem, Lesiem, Trejem i kilkoma osobami, super atmosfera.
Czwarta bitwa Dark Eldarzy EMa.
Homoś
Incubi w Raiderze
Incubi w Venomie
2x Warki z blasterem w raiderze
2x Warki z blasterem w venomie
2x Ravager
Wszystko FF i Night Shield.
Misja: trofea, piczka
Miłą niespodzianką był prawie max z modelarki gdzie spodziewałem się 3-5 pkt a dostałem 8. Nie dziwię się Wowowi, 11 pojazdów z okej malowaniem robi wrażenie.
eM wygrał zaczynanie wystawił się za terenami, ja szeroko. Zaczął, zwraczył chimerę psykerów. Ja shake'owałem Ravagera, posadziłem Raidera. W swojej EM zabił mi Inkubami screen ale na prawej kosztowało go to cały squad - po lewej psykerzy ich pogonili.
Zniszczyłem ravagera i raidera, jedna chimera poszła do przodu straszyc venoma(z trofeum).
W swojej psykerzy pobili Warriorów i wrócili do chimery, ja zabiłem Ravagera i przemieściłem się na lewą flankę. CCS wysiadł i strzelił z melt do Warków z trofeum(4 melty BS4, przerzuty coverów, zabiłem 2ch...) dostałem venoma ale przeżyly 3 modele.
Warrior z trofeum na GtG zdał 16 coverów(ostrzał z 5 hydr). Drugi Warrior z trofeum wytrzymał 2 melty i 4 ataki z fista w szarży. 3 trafienia 1 zranienie, zginął warrior a trofeum zostało. Zamiast 18:2 13:7, mega wkurw.
Nie opisuję 5tej bitwy z Metalfanem. Krótko: zapomniał rozegrać combat z pojazdami, przypomniał sobie jak zabiłem mu paladynów w efekcie powtarzałem turę, rzucając gorzej. 10:10 gdyby nie pechowy Pinning byłoby 12/13:8/7. Z mocnym wkurwem zobaczyłem, że mam 5te miejsce co trochę mi osłodziło gorycz drugiego dnia. Cieszę się, że Ederus miał 4 pkt przewagi, bo to oznacza, że nawet jak spinałbym się z Sebastianem(mielismy problem z określeniem tury) i zdobył ten pkt więcej i nie zmieniłbym rozpiski to nie zmieniłoby to mojego miejsca.
Świetny wyjazd, poznałem kupę ludzi. Do następnego.
Metalfanowi zostało 2 paladynów, więc nie ściemniaj :P .
OdpowiedzUsuńA mi sporo strzelania ;)
OdpowiedzUsuńCofnięcie się na moment do poprzedniej tury tak naprawdę niewiele zmieniło poza tym, że rozegrałem zadeklarowany combat (planowo niszcząc chimerę i hydry) i zginął mi 1 Paladyn mniej. Tak czy inaczej uciekali z powodu Psykerów, ale tym razem bez koherencji, więc bez paranoi, że to jakoś strasznie zmieniło przebieg bitwy.
OdpowiedzUsuńPS. Więcej by Ci dało zaoszczędzenie czasu na te bzdurne dyskusje - wtedy byśmy dograli bitwę do końca i możliwe, że byś mnie zastrzelił przez pozostałe 2 tury.
OdpowiedzUsuńTrochę za dużo emocji wkładasz w coś, co powinno dawać przyjemność i rozładowywać stres związany z codziennością.
Zgadzam się z Maćkiem - tu nie trzeba się spinać :) . Jak się dzieje coś złego to nie rzucaj kurwami jak masz w zwyczaju tylko to przyjmij do siebie i graj dalej - inaczej będzie to czasami bolesne ;) .
OdpowiedzUsuńJa przeklinanie mam we krwi i to raczej się nie zmieni.
OdpowiedzUsuń